Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
uroda dzięki temu zyskała więcej ciepła, stała się szczególnie ujmująca. Właściwie dopiero w tym momencie stwierdziłem, jak ładna była Diana.
Usiadła na chwilę przy moim stoliku i opowiedziała pokrótce koleje swego losu. To już nie była ta afektowana dziewczyna, którą poznałem w kawiarni na Filtrowej, lecz kobieta pełna prostoty i bezpośredniości. Lata wojny w jakimś stopniu ją wyprostowały.
- Wojtek jest w oflagu, wie pan? A ja mieszkam z teściową i z córeczką. Ale nie tam, gdzie dawniej. Musiałyśmy zmienić mieszkanie na mniejsze. Tamto za trudno byłoby dziś utrzymać. Proszę nas koniecznie odwiedzić. Co prawda wracam codziennie późno, tuż przed godziną policyjną
uroda dzięki temu zyskała więcej ciepła, stała się szczególnie ujmująca. Właściwie dopiero w tym momencie stwierdziłem, jak ładna była Diana.<br>Usiadła na chwilę przy moim stoliku i opowiedziała pokrótce koleje swego losu. To już nie była ta afektowana dziewczyna, którą poznałem w kawiarni na Filtrowej, lecz kobieta pełna prostoty i bezpośredniości. Lata wojny w jakimś stopniu ją wyprostowały.<br>- Wojtek jest w oflagu, wie pan? A ja mieszkam z teściową i z córeczką. Ale nie tam, gdzie dawniej. Musiałyśmy zmienić mieszkanie na mniejsze. Tamto za trudno byłoby dziś utrzymać. Proszę nas koniecznie odwiedzić. Co prawda wracam codziennie późno, tuż przed godziną policyjną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego