Musiał przyznać, że choć nigdy nie stronił od kobiet, a one od niego, czegoś tak gwałtownego dotąd nie doznał. Owszem, trafiały mu się rozmaite pasażerki, także bardzo smutne i samotne, które prosiły o odprowadzenie do domu, czy wspólne wypicie herbaty. A ponieważ Jacek był mężczyzną chętnym do pomocy, do tego bezpruderyjnym i nieżonatym, więc zdarzało się nawet, że od niektórych pasażerek - tych być może najbardziej smutnych i samotnych - wychodził dopiero rano...<br>Wiola nie była ani samotna, ani tym bardziej smutna. Tryskała humorem, zwielokrotnionym przez co najmniej kilka solidnych drinków wypitych wcześniej i cały czas coś paplała, raczej bez większego sensu. Tak