Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Musiał przyznać, że choć nigdy nie stronił od kobiet, a one od niego, czegoś tak gwałtownego dotąd nie doznał. Owszem, trafiały mu się rozmaite pasażerki, także bardzo smutne i samotne, które prosiły o odprowadzenie do domu, czy wspólne wypicie herbaty. A ponieważ Jacek był mężczyzną chętnym do pomocy, do tego bezpruderyjnym i nieżonatym, więc zdarzało się nawet, że od niektórych pasażerek - tych być może najbardziej smutnych i samotnych - wychodził dopiero rano...
Wiola nie była ani samotna, ani tym bardziej smutna. Tryskała humorem, zwielokrotnionym przez co najmniej kilka solidnych drinków wypitych wcześniej i cały czas coś paplała, raczej bez większego sensu. Tak
Musiał przyznać, że choć nigdy nie stronił od kobiet, a one od niego, czegoś tak gwałtownego dotąd nie doznał. Owszem, trafiały mu się rozmaite pasażerki, także bardzo smutne i samotne, które prosiły o odprowadzenie do domu, czy wspólne wypicie herbaty. A ponieważ Jacek był mężczyzną chętnym do pomocy, do tego bezpruderyjnym i nieżonatym, więc zdarzało się nawet, że od niektórych pasażerek - tych być może najbardziej smutnych i samotnych - wychodził dopiero rano...<br>Wiola nie była ani samotna, ani tym bardziej smutna. Tryskała humorem, zwielokrotnionym przez co najmniej kilka solidnych drinków wypitych wcześniej i cały czas coś paplała, raczej bez większego sensu. Tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego