Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
znów był na schodach. Gnał w dół owładnięty panicznym strachem. Za sobą słyszał głos Perełki:
- Uciekaj!
Paragonowi nie trzeba było powtarzać. Biegł opętany jedną, jedyną myślą: "Trzeba sprowadzić pomoc!".

5
-Niech to donder świśnie! -jęknął zasapany sierżant, kiedy znaleźli się na koronie baszty.
Niskie chmury wisiały nad murami. W mroku bezszelestnie krążyły nietoperze. Ocierały się niemal o ramiona i głowy. W dole szumiał niewidoczny las, a niżej, nad jeziorem, mrugały światła przystani. Stali chwilę w milczeniu. Sierżant skierował zdumione spojrzenie na Antoniusza.
- Niech to donder świśnie! - powtórzył. - Ani słychu, ani dychu... Nikogo.
- Nikogo - odpowiedział jak echo Antoniusz.
- Co się mogło stać
znów był na schodach. Gnał w dół owładnięty panicznym strachem. Za sobą słyszał głos Perełki:<br> - Uciekaj!<br>Paragonowi nie trzeba było powtarzać. Biegł opętany jedną, jedyną myślą: "Trzeba sprowadzić pomoc!".<br><br>5<br>-Niech to &lt;orig&gt;donder&lt;/&gt; świśnie! -jęknął zasapany sierżant, kiedy znaleźli się na koronie baszty.<br>Niskie chmury wisiały nad murami. W mroku bezszelestnie krążyły nietoperze. Ocierały się niemal o ramiona i głowy. W dole szumiał niewidoczny las, a niżej, nad jeziorem, mrugały światła przystani. Stali chwilę w milczeniu. Sierżant skierował zdumione spojrzenie na Antoniusza.<br> - Niech to &lt;orig&gt;donder&lt;/&gt; świśnie! - powtórzył. - Ani słychu, ani dychu... Nikogo.<br> - Nikogo - odpowiedział jak echo Antoniusz.<br> - Co się mogło stać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego