zgodnie z tą opinią walki w Korei, na Malajach czy w Indochinach uważamy za fragmentaryczny wstęp do trzeciej wojny światowej - cytowany powyżej argument jest bez podstaw. Z chwilą bowiem, gdy obecne wojny "lokalne" nabiorą cech konfliktu powszechnego - niepotrzebne będą żadne deklaracje.<br>Zarówno pierwsza, jak i druga wojna światowa zakończyły się bezwarunkową kapitulacją pokonanych przeciwników. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że i trzecia wojna światowa zakończy się całkowitą i bezwarunkową kapitulacją strony pokonanej, której zwycięzca podyktuje swoje warunki. Współczesny konflikt między rosyjsko-azjatyckim komunizmem a chrześcijańską cywilizacją Zachodu nie może się skończyć wynikiem remisowym jak mecz krykietowy. Albo my - albo oni. Trzeciej ewentualności