Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
zaroiły się od czwórek, a nawet trójek, bo na lekcjach przeważnie myślałem o czymś innym:
a to: kiedy znów spotkam się z Hamidem?
a to: czy i kiedy Sonia zmyli straże i zjawi się tu nagle, i w jakim przebraniu?
a to: kiedy wreszcie stanie się coś niezwykłego, na co bezwiednie czekam?
a tymczasem, słuchając wykładu, próbowałem posiąść sztukę strzelania z palców, powszechnie w Persji znaną, i łacińskie słówka łatwo wchodziły mi do głowy, a pod ławką palce nie próżnowały, raz po raz podejmowałem nieudane próby, aż tu nagle rozległ się tak głośny strzał, że pan profesor drgnął, powiódł wzrokiem po
zaroiły się od czwórek, a nawet trójek, bo na lekcjach przeważnie myślałem o czymś innym:<br>a to: kiedy znów spotkam się z Hamidem?<br>a to: czy i kiedy Sonia zmyli straże i zjawi się tu nagle, i w jakim przebraniu?<br>a to: kiedy wreszcie stanie się coś niezwykłego, na co bezwiednie czekam?<br>a tymczasem, słuchając wykładu, próbowałem posiąść sztukę strzelania z palców, powszechnie w Persji znaną, i łacińskie słówka łatwo wchodziły mi do głowy, a pod ławką palce nie próżnowały, raz po raz podejmowałem nieudane próby, aż tu nagle rozległ się tak głośny strzał, że pan profesor drgnął, powiódł wzrokiem po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego