Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
wszystko zajęła się jakąś kolacją na dwie.
Po godzinie był jednak dzwonek i w mroku klatki schodowej zobaczyła Milenę w długim płaszczu, jakby przychodzącą z jesieni, choć jeszcze nie skończył się sierpień; lecz to było przyjście znikąd i ona ten bezczas i bezmiejsce wniosła do naszego mieszkania. Nie zdjąwszy płaszcza, bezwiednie poszła do pracowni, gdzie Teresa kończyła instalację: pionowe struny, jakby wielkiej harfy, a na nich węzełki z wielobarwnych wstążek.
Jutro mieli to zabrać do teatru, gdzie posłuży za fragment scenografii i pozwoli na nowo odczytać Czechowa. Maciej D., sześć lat od Teresy młodszy, uważa, że tylko ona potrafi zwizualizować zastygnięcie
wszystko zajęła się jakąś kolacją na dwie.<br>Po godzinie był jednak dzwonek i w mroku klatki schodowej zobaczyła Milenę w długim płaszczu, jakby przychodzącą z jesieni, choć jeszcze nie skończył się sierpień; lecz to było przyjście znikąd i ona ten bezczas i bezmiejsce wniosła do naszego mieszkania. Nie zdjąwszy płaszcza, bezwiednie poszła do pracowni, gdzie Teresa kończyła instalację: pionowe struny, jakby wielkiej harfy, a na nich węzełki z wielobarwnych wstążek.<br>Jutro mieli to zabrać do teatru, gdzie posłuży za fragment scenografii i pozwoli na nowo odczytać Czechowa. Maciej D., sześć lat od Teresy młodszy, uważa, że tylko ona potrafi zwizualizować zastygnięcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego