przebraniu salonowej lwicy.<br><br>Zanim wyłuszczę jej ideę,<br>która otchłanną głębią zieje,<br>tudzież opowiem bliżej o niej,<br>powiem, kto bywa w jej salonie<br>i jakie znakomite głowy<br>uczone toczą tu rozmowy.<br><br>Nie chcąc używać słów nadmiaru,<br>to tylko wam po prostu powiem,<br>że wszystko to, czym słynie Paryż,<br>hołd składa naszej białogłowie.<br> Jour fixe u księżnej to wprost zjazd<br>najznakomitszych w świecie gwiazd,<br>co intelektu światłem płoną.<br>Bywa więc u niej Sartre z Simoną,<br>Merleau-Ponty i Jean Genet<br>z lewicą homoseksualną.<br>Bywał profesor też Marcuse,<br>lecz po aferze z CIA<br>musiał z salonu wynieść się<br>wśród strasznych wrzasków i oburzeń.<br>Co