jednym dosyć kramu.<br>Maciuś uszom własnym nie wierzył. Tyle się nasłuchał o miłości narodu do króla, a szczególniej wojska. Jeszcze wczoraj myślał, że musi się ukrywać, żeby z nadmiaru miłości nie wyrządzili mu szkody, a teraz widzi, że gdyby odkryto, kim jest, nie wzbudziłoby to wcale zachwytu.<br>Dziwne: wojsko jedzie bić się za króla, którego nie lubi.<br>Bał się Maciuś, żeby czego na ojca nie powiedzieli. Ale nie, nawet go pochwalili.<br>- Nieboszczyk nie lubił wojen. Sam nie chciał się bić i narodu do wojny nie zmuszał.<br>Uwaga ta przyniosła pewną ulgę zbolałemu sercu Maciusia.<br>- I po prawdzie, co król będzie robił