Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Czytałem... że w tutejszym bunkrze przeżyło kilku obrońców... ale nikt nie potrafi mi powiedzieć, ilu ich było... ilu przeżyło.
Szubadko przymrużył chytrze oko.
- "Nikt nie potrafi?" Ja potrafię, choćem stary. Pięciu ich tam zasypało. Bo pięciu tam pod ziemią służyło... Trzech, po wyjściu... die Polen zawieźli do szpitala. Niedługo pożyli, biedacy.
- A... a dwóch pozostałych?
- Jeden... To smutna sprawa. On się zastrzelił, jeszcze tam, pod ziemią; nie chciał czekać... Die Kameraden w mące go pogrzebali. - Śmieje się cichutko. - W mące... Niech mi pan wierzy, to był prawdziwy oficer! Taki sztywny potem, zasuszony. Hans widzi, że jego palce mną serwetkę. Czuje, że
Czytałem... że w tutejszym bunkrze przeżyło kilku obrońców... ale nikt nie potrafi mi powiedzieć, ilu ich było... ilu przeżyło. <br>Szubadko przymrużył chytrze oko. <br>- "Nikt nie potrafi?" Ja potrafię, choćem stary. Pięciu ich tam zasypało. Bo pięciu tam pod ziemią służyło... Trzech, po wyjściu... die Polen zawieźli do szpitala. Niedługo pożyli, biedacy. <br>- A... a dwóch pozostałych? <br>- Jeden... To smutna sprawa. On się zastrzelił, jeszcze tam, pod ziemią; nie chciał czekać... Die Kameraden w mące go pogrzebali. - Śmieje się cichutko. - W mące... Niech mi pan wierzy, to był prawdziwy oficer! Taki sztywny potem, zasuszony. Hans widzi, że jego palce mną serwetkę. Czuje, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego