kopaczy. Dwa tygodnie temu przekazali prezydentowi &lt;name type="place"&gt;Wałbrzycha&lt;/&gt;, staroście wałbrzyskiemu i wojewodzie dolnośląskiemu sześć postulatów. Domagali się m.in. zapewnienia pracy na dwa lata z pensją co najmniej 2,2 tysiąca złotych miesięcznie, a jeśli byłoby to niemożliwe - trzyletnich zasiłków dla bezrobotnych, zaprzestania nękania przez policję i zabierania węgla wydobytego z biedaszybów oraz zwrotu urobku zarekwirowanego przez policję.<br>&lt;q&gt;- Postulaty wykraczały poza kompetencje prezydenta, który nie może zapewnić pracy z wymaganym zarobkiem, przyznać zasiłków ani ingerować w pracę policji&lt;/&gt; - powiedziała &lt;name type="person"&gt;Frąckiewicz&lt;/&gt;.<br>Od serii śmiertelnych wypadków w wałbrzyskich biedaszybach w latach 2002 - 2003 władze miasta za pomocą pieniędzy rządowych uruchomiły program prac publicznych, m