Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
głęboko osadzonych oczu upewniało mnie, że był to również okres bolesnych doświadczeń, w których Piolanti się zagubił. Pierwszy raz, kiedy przeszliśmy w rozmowie na jego parafię i on się tak zasmucił, zapytałem kierując się utartym skojarzeniem:
- Słyszałem, że w górskich wioskach panuje tutaj nędza. Pewnie więc parafia księdza jest bardzo biedna?
- Biedna. Bardzo biedna - odparł.
- Przez to i praca duszpasterska zapewne ciężka? - powiedziałem.
- Ciężka jest, ale nie przez biedę jest ona najcięższa. - A przez co?
- Przez nieufność - wyszeptał ksiądz. - Przez nieufność. Zdziwiłem się i poprosiłem o wyjaśnienie. Nie poskąpił mi go. To znaczy, słów na ten temat nie poskąpił. Lecz za
głęboko osadzonych oczu upewniało mnie, że był to również okres bolesnych doświadczeń, w których Piolanti się zagubił. Pierwszy raz, kiedy przeszliśmy w rozmowie na jego parafię i on się tak zasmucił, zapytałem kierując się utartym skojarzeniem:<br>- Słyszałem, że w górskich wioskach panuje tutaj nędza. Pewnie więc parafia księdza jest bardzo biedna?<br>- Biedna. Bardzo biedna - odparł.<br>- Przez to i praca duszpasterska zapewne ciężka? - powiedziałem.<br>- Ciężka jest, ale nie przez biedę jest ona najcięższa. - A przez co?<br>- Przez nieufność - wyszeptał ksiądz. - Przez nieufność. Zdziwiłem się i poprosiłem o wyjaśnienie. Nie poskąpił mi go. To znaczy, słów na ten temat nie poskąpił. Lecz za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego