Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
nawet ludzie, żeby go zostawiła, ale ona nie i nie. I poszła za nim. Niby, że przy niej to przynajmniej nikogo nie zarwie.
Hubert poprosił o adres handlarki i nie słuchając dłużej opowiadania rozgorzałych wspomnieniami kobiet, pojechali w labirynt wąskich uliczek. Zostały na progu gadając jedna przez drugą, aż echo biegło po rynku.
- Nie wiem, Gabi - powiedział z wahaniem Hubert, gdy owionął ich zapach straszliwie nędznych domostw i podwórek, a o uszy obiły się zachrypłe, gniewne głosy - nie wiem doprawdy, czy powinienem brać cię tutaj ze sobą. To jakaś straszna uliczka, a ta lichwiarka to może jakiś czarny charakter.
Gabi wzruszyła
nawet ludzie, żeby go zostawiła, ale ona nie i nie. I poszła za nim. Niby, że przy niej to przynajmniej nikogo nie zarwie. <br>Hubert poprosił o adres handlarki i nie słuchając dłużej opowiadania rozgorzałych wspomnieniami kobiet, pojechali w labirynt wąskich uliczek. Zostały na progu gadając jedna przez drugą, aż echo biegło po rynku. <br>- Nie wiem, Gabi - powiedział z wahaniem Hubert, gdy owionął ich zapach straszliwie nędznych domostw i podwórek, a o uszy obiły się zachrypłe, gniewne głosy - nie wiem doprawdy, czy powinienem brać cię tutaj ze sobą. To jakaś straszna uliczka, a ta lichwiarka to może jakiś czarny charakter. <br> Gabi wzruszyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego