Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
własnej woli, w poczuciu winy, właśnie tylko ludzie mocni i zbyt dumni, aby w stosunku do kogoś pozostać w winie.
Już czuł to Hubert, ale nie chciał jeszcze tego uznać.
Księżyc wzniósł się ponad drzewa i błysnęła w dole smuga cichej rzeczki. Wysunęły się z mroku drzewa i krzewy, zaświeciła biel schodów. W salonie paliły się lampy i trzy długie prostokąty światła padały na pierwszy taras. Na łące za sadem Gabrieli ktoś grał na fujarce.
Potem Hubert zobaczył w środkowym kwadracie światła dwa cienie - to matka i Gabi wychodziły z salonu. Gabi uczepiła się ręki matki i schodziły razem, coraz niżej
własnej woli, w poczuciu winy, właśnie tylko ludzie mocni i zbyt dumni, aby w stosunku do kogoś pozostać w winie. <br>Już czuł to Hubert, ale nie chciał jeszcze tego uznać. <br>Księżyc wzniósł się ponad drzewa i błysnęła w dole smuga cichej rzeczki. Wysunęły się z mroku drzewa i krzewy, zaświeciła biel schodów. W salonie paliły się lampy i trzy długie prostokąty światła padały na pierwszy taras. Na łące za sadem Gabrieli ktoś grał na fujarce. <br>Potem Hubert zobaczył w środkowym kwadracie światła dwa cienie - to matka i Gabi wychodziły z salonu. Gabi uczepiła się ręki matki i schodziły razem, coraz niżej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego