Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
sam chart i tłum ruszył do środka - brzuch w plecy, głowa w głowę, ramię w ramię, to szturchając się, to depcząc sobie po nogach i przekrzykując jeden drugiego. Wszyscy chcieli zająć najlepsze miejsca.
Sala projekcyjna zapełniła się błyskawicznie. Na środku sceny stał przygotowany mikrofon, a w głębi, pomiędzy rozsuniętymi storami, bielił się wielki prostokąt ekranu. To wszystko, żadnego stołu prezydialnego, zielonego sukna, krzeseł - niczego, co mogłoby zapowiadać spotkanie z dyrektorem firmy "Belzekom". Zygmunt z załogą usiadł w jednym z ostatnich rzędów i rozglądał się chciwie, rozpoznając stare kąty. Poza wyczuwalnym zapachem kurzu nic się nie zmieniło. Zbyt łagodnie opadające ku scenie rzędy
sam chart i tłum ruszył do środka - brzuch w plecy, głowa w głowę, ramię w ramię, to szturchając się, to depcząc sobie po nogach i przekrzykując jeden drugiego. Wszyscy chcieli zająć najlepsze miejsca.<br>Sala projekcyjna zapełniła się błyskawicznie. Na środku sceny stał przygotowany mikrofon, a w głębi, pomiędzy rozsuniętymi storami, bielił się wielki prostokąt ekranu. To wszystko, żadnego stołu prezydialnego, zielonego sukna, krzeseł - niczego, co mogłoby zapowiadać spotkanie z dyrektorem firmy "Belzekom". Zygmunt z załogą usiadł w jednym z ostatnich rzędów i rozglądał się chciwie, rozpoznając stare kąty. Poza wyczuwalnym zapachem kurzu nic się nie zmieniło. Zbyt łagodnie opadające ku scenie rzędy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego