Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
pierwsze minuty, godziny, dni po otrzymaniu takiej wiadomości, pierwsze odwiedziny w pokoju ojca, wszystkie nagle pozostawione rzeczy na jego stole, stosy akt, skórzane etui z dwoma chińskimi długopisami, okulary w rogowej oprawie, metalową popielniczkę ze śladami popiołu.
Im mniejsza rzecz, tym gorsze skojarzenia. Albo szafy ojca, garnitury, osobne półki na bieliznę, koszule, wypastowane buty w przedpokoju. Jego zapach. Włosy na poduszkach, plamki na pościeli od ciągle ropiejących oczu.
Drzewa na placu Eckermanna uginały się jak trzciny, zasłaniały prawie całe niebo.
Któregoś dnia przyszedł wuj Antoś, wycałował i wyściskał Julię. Zawsze jak ściskał Julię, jak ją całował, czułem obrzydzenie, choć nie było
pierwsze minuty, godziny, dni po otrzymaniu takiej wiadomości, pierwsze odwiedziny w pokoju ojca, wszystkie nagle pozostawione rzeczy na jego stole, stosy akt, skórzane etui z dwoma chińskimi długopisami, okulary w rogowej oprawie, metalową popielniczkę ze śladami popiołu.<br>Im mniejsza rzecz, tym gorsze skojarzenia. Albo szafy ojca, garnitury, osobne półki na bieliznę, koszule, wypastowane buty w przedpokoju. Jego zapach. Włosy na poduszkach, plamki na pościeli od ciągle ropiejących oczu. <br>Drzewa na placu Eckermanna uginały się jak trzciny, zasłaniały prawie całe niebo. <br>Któregoś dnia przyszedł wuj Antoś, wycałował i wyściskał Julię. Zawsze jak ściskał Julię, jak ją całował, czułem obrzydzenie, choć nie było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego