Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
Ale czy będzie?
- Naturalnie, że będzie, z całą pewnością - stwierdziła energicznie dziewczynka.
Ojciec ucieszył się ogromnie.
- Ach, jak to dobrze! - zawołał. - To także jest moje przekonanie - i potem oboje śmiali się tak serdecznie, aż przechodnie oglądali się za nimi z zazdrością, a Bobek szczeknął parę razy uprzejmie, ażeby okazać, że bierze żywy udział w rozmowie.
Już byli daleko, daleko za miastem, wśród pól rozjaśnionych dojrzewającym zbożem. Szli ciągle brzegiem wesołej rzeki i ciągle mieli pod stopami scałowany jej wargami piasek.
- Nikomu nie będziemy mówili, że idziemy w świat - powiedział ojciec.
- Boby się wyśmiewali - zgodnie kiwnęła głową Henrysia.
- I nawet nie wierzyliby
Ale czy będzie? <br>- Naturalnie, że będzie, z całą pewnością - stwierdziła energicznie dziewczynka. <br>Ojciec ucieszył się ogromnie.<br>- Ach, jak to dobrze! - zawołał. - To także jest moje przekonanie - i potem oboje śmiali się tak serdecznie, aż przechodnie oglądali się za nimi z zazdrością, a Bobek szczeknął parę razy uprzejmie, ażeby okazać, że bierze żywy udział w rozmowie. <br>Już byli daleko, daleko za miastem, wśród pól rozjaśnionych dojrzewającym zbożem. Szli ciągle brzegiem wesołej rzeki i ciągle mieli pod stopami scałowany jej wargami piasek. <br>- Nikomu nie będziemy mówili, że idziemy w świat - powiedział ojciec.<br>- Boby się wyśmiewali - zgodnie kiwnęła głową Henrysia. <br>- I nawet nie wierzyliby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego