wyrzutów sumienia, poczucia winy. Ale był człowiekiem honoru, skoro dał słowo kobiecie, już się nie wycofa. A może ubrać się i wyjść z domu... To była jedyna szansa. Wróci o takiej porze, kiedy będzie pewien, że Eweliny już nie ma. A potem, potem jakoś się ułoży, powrócą do swoich ról bliskich sobie ludzi, bardzo zaprzyjaźnionych. Miłość może przynieść tylko cierpienie. Więc po co, po co... Usiadł na kanapie, ale po chwili z powrotem wsunął się pod koc. Nie mógł się zachowywać jak smarkacz. Ona sobie na to nie zasłużyła, miałaby do niego żal, że ją traktuje niepoważnie. Kobiety są takie skomplikowane