Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
i utonie! Odpowiedziały mu śmiech i gwizdy wojska. Aplauz, niesłychany aplauz publiczności. Blondyn chodził i triumfował. Musiał zmyć z siebie tą hańbę, koniecznie!
- Drewno, które będzie cięższe od wody! - powtórzył. - Bo kto tu ustala prawa fizyki?
- Ty ustalasz! - odpowiedziano mu hurem.
- Kto?
- Ty! Siepietyński, Siepietyński, Siepietyński! - skandowano.
- Dość! - przerwał im blondyn. - Cieszę się, że to takie jasne i oczywiste.
- Siepietyński, Siepietyński - skandowano, ale już trochę ciszej.
- Ratujmy Kapsla! - zawołał Rysiek! Czarnik zerwał się i zaczął zdejmować skórzany pas.
- Pasami, napierdalajmy ich! Pasami! - mówił a adrenalina buchała z niego jak z gejzera.- Ja tego Siepietyńskiego pierwszego zdzielę!
- Siadaj! - krzyknąłem - a oni załatwią
i utonie! Odpowiedziały mu śmiech i gwizdy wojska. Aplauz, niesłychany aplauz publiczności. Blondyn chodził i triumfował. Musiał zmyć z siebie tą hańbę, koniecznie!<br>- Drewno, które będzie cięższe od wody! - powtórzył. - Bo kto tu ustala prawa fizyki? <br>- Ty ustalasz! - odpowiedziano mu hurem.<br>- Kto? <br>- Ty! Siepietyński, Siepietyński, Siepietyński! - skandowano. <br>- Dość! - przerwał im blondyn. - Cieszę się, że to takie jasne i oczywiste. <br>- Siepietyński, Siepietyński - skandowano, ale już trochę ciszej. <br>- Ratujmy Kapsla! - zawołał Rysiek! Czarnik zerwał się i zaczął zdejmować skórzany pas.<br>- Pasami, napierdalajmy ich! Pasami! - mówił a adrenalina buchała z niego jak z gejzera.- Ja tego Siepietyńskiego pierwszego zdzielę! <br>- Siadaj! - krzyknąłem - a oni załatwią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego