jakby tego nie zauważyły. Tleniona blondynka miała na sobie ciepły sweter i wysokie buty, a jej koleżanka przyszła do Stylowej w grubym płaszczu, który starannie ułożyła na oparciu krzesła. W czasach licealnych stanowiły zapewne parę, jaką zna każdy facet. Ładna dziewczyna i jej brzydka koleżanka. W roli ładnej występowała oczywiście blondynka. Gdybym się wysilił, mógłbym to sobie przypomnieć, choć usprawiedliwia mnie, że wtedy mnie specjalnie nie interesowały. W tamtych czasach żadna dziewczyna z czwartej klasy nie spojrzałaby przecież na pierwszaka. Prowadzały się z wyrośniętymi, starszymi sportowcami, z kolesiami z technikum, a czasem nawet z zawodówki. Te, które chodziły, bo tak się