Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
mi nie smakuje. Maciek spojrzał z niedowierzaniem:
- Jak chcesz. Ale... - Co znowu?
- Nie, już nic.
Na dnie karafki było jeszcze trochę wódki. Maciek wylał ją do swego kieliszka i szybko wypił. Wyraźnie jednak stracił humor. - Ależ hałasuje to bydło!
Część tylko bawiącego się przy barze towarzystwa pozostała przy bufecie. Platynowa blondynka poszła tańczyć z przystojnym doktorem. Natomiast opuszczony mecenas zamienił się miejscem z jednym ze swoich towarzyszy i emablował z kolei drugą kobietę. Była to wysoka brunetka o ptasim, egzotycznym profilu i dużych, bardzo czerwonych ustach. Krystyna, chwilowo nie zajęta, robiła z boku bufetu rachunki.
Chehnicki zapalił papierosa i nagle się
mi nie smakuje. Maciek spojrzał z niedowierzaniem:<br>- Jak chcesz. Ale... - Co znowu?<br>- Nie, już nic.<br> Na dnie karafki było jeszcze trochę wódki. Maciek wylał ją do swego kieliszka i szybko wypił. Wyraźnie jednak stracił humor. - Ależ hałasuje to bydło!<br>Część tylko bawiącego się przy barze towarzystwa pozostała przy bufecie. Platynowa blondynka poszła tańczyć z przystojnym doktorem. Natomiast opuszczony mecenas zamienił się miejscem z jednym ze swoich towarzyszy i emablował z kolei drugą kobietę. Była to wysoka brunetka o ptasim, egzotycznym profilu i dużych, bardzo czerwonych ustach. Krystyna, chwilowo nie zajęta, robiła z boku bufetu rachunki.<br>Chehnicki zapalił papierosa i nagle się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego