Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
spadających na wieś pocisków, od których zapaliło się kilkanaście
obejść, a po której nastała złowroga, naładowana niepewnością i
oczekiwaniem cisza, przerywana od czasu do czasu wniebogłosami ludzkich
rozpaczy i rykiem bydła, gdzieś tak koło południa nadszedł front.
Siedzieliśmy w piwnicy, zatopieni w głośnej litanii do serca
Jezusowego, której przewodziła babka, bo tylko ona jedna umiała tę
litanię na pamięć, my jedynie powtarzaliśmy, zmiłuj się nad nami,
zmiłuj się nad nami, zmiłuj się nad nami, gdy nagle w górze otworzyły
się drzwi i w snopie zamglonego sierpniowego światła ukazał się Sasza,
z lufą pepeszy skierowaną ku nam w piwniczną ciemność. Najpierw rzucił
spadających na wieś pocisków, od których zapaliło się kilkanaście<br>obejść, a po której nastała złowroga, naładowana niepewnością i<br>oczekiwaniem cisza, przerywana od czasu do czasu wniebogłosami ludzkich<br>rozpaczy i rykiem bydła, gdzieś tak koło południa nadszedł front.<br> Siedzieliśmy w piwnicy, zatopieni w głośnej litanii do serca<br>Jezusowego, której przewodziła babka, bo tylko ona jedna umiała tę<br>litanię na pamięć, my jedynie powtarzaliśmy, zmiłuj się nad nami,<br>zmiłuj się nad nami, zmiłuj się nad nami, gdy nagle w górze otworzyły<br>się drzwi i w snopie zamglonego sierpniowego światła ukazał się Sasza,<br>z lufą pepeszy skierowaną ku nam w piwniczną ciemność. Najpierw rzucił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego