Byleby w garści karabin,<br>Taki, co w boju nie chybi...</><br><br>Chłopcy podchwycili w lot i powtarzali za nią:<br><br><q>Co mi tam śniegi Syberii,<br>Co mi tam piaski Libii!</><br><br>Nawet gdy stało się w kolejce po grochówkę, słowa dźwięczały w pamięci. Na marzenia o karabinie Jurek niestety miał czasu aż nadto, boć marny los, nie przyjęto go choćby do junaków jako niedorostka! Ubliżająca rzecz. "Poczekaj, poczekaj, podrośniesz, knocie, to wszystko się przysposobi. I do panny, i do wojaczki. A takich <orig>szprynców</> brać nam nie wolno!" - "A przecież..." Hulaj, bratku! I basta!... A przecież do tej formacji trafiali chłopcy zaledwie o dwa, trzy