obawa, że ich nieprzewidziane zachowanie może zmienić się w antyschemat, czyli swego rodzaju schemat.<br> Adam ucieka z miejsca, do którego tyle razy przyjeżdżał.<br> Dopiero w pociągu przypomina sobie obraz pomorskiego miasteczka podobnego do wszystkich w tej okolicy.<br> Wąskie uliczki, błoto tych ulic, kościół, rzeka, odbudowany czternastowieczny zamek, stara brama z bocianim gniazdem.<br> I współczesność, czas teraźniejszy, który wkrada się tutaj nowymi kamienicami, kioskami z gazetami i piwem.<br> Czy na przykład łagodny pejzaż przyrody wraz z półmrokiem długo "usadawiał" się w oczach Adama stojącego w oknie pociągu?<br> A co jeszcze ważniejsze, czy nasz bohater wracał jak człowiek, który cokolwiek zdołał zakończyć, osiągnąć wreszcie