wyobraźcie sobie, co oni trzymają w zanadrzu...!<br>- Okay, wstąpię. <br>- Kiedy? <br>- Umówię się.<br>Robiło się późno i część słuchaczy wyciekła z sali, zanim jeszcze stary Krasnow wstąpił na mównicę. Schatzu wyszedł, nie przerywając głośnej dyskusji prowadzonej z trzema młodymi <orig>rzeźbieńcami</>, wśród których Nicholas rozpoznał jednego z opiniujących projekt teoretyków z Berkeley, bodaj filozofa. Sprawdził czas. Dziesiąta siedemnaście. Planował dopaść jeszcze dzisiaj samego Krasnowa i, o ile będzie to możliwe, Stimmela, asystenta prezydenckiego doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego. <br>Znowu telefon. <br>- Hunt. <br>- Hammer, sir. - Hammer był jednym z dyżurnych Centrali. - Jak pan wie, rutynowo monitorujemy otwartą łączność NYPD i maszyny Moore'a wyfiltrowały z przechwyconych