przesada - bywają nieprzewidziane...</><br>Pewnego razu, wskutek dość skomplikowanego zbiegu niekorzystnych dla niej okoliczności, Danuta Kowalczewska postanowiła zrobić sobie test na AIDS. Zdawała sobie sprawę z tego, że na całym świecie są miliony nieszczęśników, którzy przeżywają dramat seropozytywności, miliony ludzi, którzy w udręce obaw czekają, aż w ich organizmach rozpęta się bodaj najbardziej okrutna ze współczesnych chorób. Do tej pory jednak traktowała ten problem jako abstrakcję, przez myśl jej nawet nie przemknęło, że i jej może dotyczyć. Tymczasem nieoczekiwanie przyszło jej przeżywać taką samą tragedię. Koszmar trwał dziesięć długich, bardzo długich miesięcy.<br>Danuta Kowalczewska jeszcze do niedawna była atrakcyjną, pogodną, trzydziestoczteroletnią kobietą