do tej pory nie wpadłem na to, którą metropolię autor miał na myśli.<br>W "Piwnicy Regionalnej" jedynym słyszalnym dialektem okazał się dialekt mazowiecki, a biorąc pod uwagę kosmiczną cenę beczkowego Żywca (7 zł za kufel), ilość delektujących się nim gości świadczy chlubnie o zawartości warszawskich portfeli.<br>"Piwnica Regionalna" należy do bogacza, ochrzczonego w zakopiańskich kręgach mianem "Swineherd". Rozległe lochy, z których składa się owa piwnica, oferują nadzianym klientom jadło, które z regionalizmem ma tyle wspólnego, co Zagłoba z Niderlandami. Ale po kolei.<br>Zszedłszy na dół, do sal konsumpcyjnych, głodny klient przemierzyć musi parę wiorst drogi, aby wreszcie zająć miejsce przy stoliku