Bravo. Na każdym posterunku jest około dwunastu żołnierzy i podoficerów, mają własnego kucharza, wyżywienie jest na ogół dobre, są soki owocowe i czekoladki, zakupy na święta robi się w sklepach w Tyberiadzie, a <orig>niekoszerny</> wieprzowy smalec u Żydów, którzy przyjechali do Izraela z Rosji. Trudno jednak powiedzieć, że kwitnie tam bogate życie towarzyskie. Trzeba mieć zdrowe nerwy, żeby spokojnie zabijać czas. W obozie Ziouani jest trochę lepiej. W niedzielę dzwoni kościelny dzwon, poświęcony przez Jana Pawła II podczas jego wizyty na Ziemi Świętej; ksiądz major Zenon Sodawiczny odprawia mszę i wygłasza kazanie. W dzień powszedni można usiąść na pogaduszki w mesie