pierwiastki, które trzeba zdusić, bo są one wspólnikami społecznego potwora, strażą przednią, wysłaną przez zbiorowy sposób odczuwania, aby zaatakować siłacza od wewnątrz. Uczucia "ludzkie", a więc litość, współczucie, dobroć, wydają się niebezpiecznym narkotykiem.<br> Cała sympatia Stendhala i cała sympatia czytelnika są jednak po stronie bohatera. Reprezentuje on bowiem typ wyższy, bogatszy, doskonalszy. Nie ma doznania ludzkiego, które by mu było obce. Potrafi mocno i prawdziwie kochać, płakać z litości i nienawiści do krzywdzicieli, kiedy słyszy piosenkę więźnia. Potrafi modlić się, żałować za grzechy, chociaż religia jest dla niego zbiorem sofistycznych formuł, jednym z niezliczonych kłamstw ludzkich. Ale porozummy się, wszystko to