Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
zamykając za sobą drzwi. Taktownie nie pchałam się za nią.
Zosia, która twierdziła, że gospodarskie zajęcia wpływają na nią uspokajająco, kończyła przygotowywać spóźniony obiad. Paweł nakrywał do stołu.
- Ja nie wiem, czy z tym obiadem to dobrze - powiedział do mnie półgłosem. - Śniadanie nam się jakoś upiekło, ale ja się trochę boję jeść to wszystko.
- Naprawdę myślisz, że to twoja matka morduje? - zainteresowałam się gwałtownie też półgłosem.
- Nie, nie to. Ale ktoś mógł czegoś dosypać. Nie wiem, z czego jest ten obiad...
Zajrzałam do garnków za plecami Zosi.
- Kartofle chyba w porządku - szepnęłam. - Kukurydza była z puszki, ryba mrożona, zresztą kupiłyśmy ją
zamykając za sobą drzwi. Taktownie nie pchałam się za nią.<br>Zosia, która twierdziła, że gospodarskie zajęcia wpływają na nią uspokajająco, kończyła przygotowywać spóźniony obiad. Paweł nakrywał do stołu.<br>- Ja nie wiem, czy z tym obiadem to dobrze - powiedział do mnie półgłosem. - Śniadanie nam się jakoś upiekło, ale ja się trochę boję jeść to wszystko.<br>- Naprawdę myślisz, że to twoja matka morduje? - zainteresowałam się gwałtownie też półgłosem.<br>- Nie, nie to. Ale ktoś mógł czegoś dosypać. Nie wiem, z czego jest ten obiad...<br>Zajrzałam do garnków za plecami Zosi.<br>- Kartofle chyba w porządku - szepnęłam. - Kukurydza była z puszki, ryba mrożona, zresztą kupiłyśmy ją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego