zdolni będą jeździć do pracy sezonowej. Potem będą wracać, inwestować w Polsce. Bo nasze położenie jest korzystne ekonomicznie. Więc jeśli nie pojawi się za dużo czarownic, które będą straszyć, mieszać, to szybciej zaczniemy się podnosić. Szybciej przyjdą inwestycje. Pójdziemy jak burza. Ale trzeba przetrwać ten początek, nie zniechęcać się. Tylko boję się, że jak nam tak dobrze pójdzie, a może pójść, to ja za 50 lat nie chciałbym żyć w tym kraju. Bo wszystko dookoła będzie zabudowane, zacementowane, same składnice, warsztaty, drogi, samochody, lotniska, huk, zgiełk nie do wytrzymania, jak w Londynie czy Hamburgu... Proponowałbym inną Polskę zaplanować - ekologię, hotele, dobrą