Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
nowa porcja odwiedzin. Codziennie widzieć te wasze ohydne dramaty, oglądać wyprute psychiczne bebechy wraz z ich zawartością, patrzeć na metafizyczne pępki, nadziane na patyczki i sprzedawane jako kandyzowane owoce!


Z coraz większą furią
A! I ja się kiedyś dorwę do życia. Mówię otwarcie, że długo to trwać nie będzie. Nie boję się śmierci, tylko chciałbym ujrzeć jeszcze jedną transformację mojej osoby - raz przejść się po ulicach waszego miasta. Wyjść z tej przeklętej dziury tak, jak niegdyś wychodziłem z Towru.
Mordercy syczą z wymierzonymi w niego sztyletami

SCENA DRUGA
Ciż sami. Przez drzwi w głębi wchodzi Florestan i nie zdejmując kapelusza zbliża
nowa porcja odwiedzin. Codziennie widzieć te wasze ohydne dramaty, oglądać wyprute psychiczne bebechy wraz z ich zawartością, patrzeć na metafizyczne pępki, nadziane na patyczki i sprzedawane jako kandyzowane owoce!<br><br>&lt;page nr=64&gt;<br> Z coraz większą furią<br>A! I ja się kiedyś dorwę do życia. Mówię otwarcie, że długo to trwać nie będzie. Nie boję się śmierci, tylko chciałbym ujrzeć jeszcze jedną transformację mojej osoby - raz przejść się po ulicach waszego miasta. Wyjść z tej przeklętej dziury tak, jak niegdyś wychodziłem z Towru.<br> Mordercy syczą z wymierzonymi w niego sztyletami<br><br>SCENA DRUGA<br> Ciż sami. Przez drzwi w głębi wchodzi Florestan i nie zdejmując kapelusza zbliża
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego