tam popełnił samobójstwo Hitler, padł Berlin, rozsypały się w proch sąsiednie kamienice. Wreszcie kanonada ucichła. Zza okien dobiegał zgrzyt gąsienic ciężkich czołgów, krzyki, pojedyncze wystrzały, stukot butów o chodnik. Każdy odgłos wywoływał w niej nadzieję, ale nikt nie wchodził do bramy, która, jak się później okazało, zawaliła się w czasie bombardowania i temu szczęśliwemu wydarzeniu Frau Gebauer zawdzięczała, że nie została tego dnia przez Armię Czerwoną zgwałcona. Trzy dni później wyszła z domu w poszukiwaniu wody i wędrowała z wiadrem, przepatrując bezładne kolumny niemieckich jeńców. Bezskutecznie.<br><br>Gdy ciotka Halina i Mama zostały do niej dokwaterowane, Frau Gebauer bardzo się ucieszyła. Znów