piachu ich oczom ukazało się jednak coś zupełnie innego - antyczne mozaiki. Wezwani specjaliści odkopywali coraz to nowe fragmenty budowli. Na tym jednak historia się nie skończyła. Do konserwacji misternie ułożonych podłóg przystąpiono tak niefrasobliwie, że użyte w tym celu chemiczne substancje zniszczyły znaczną ich część. Skali nieszczęścia dopełniły jeszcze tureckie bombardowania z 1974 r., gdy wzniesiony dla ochrony budowli drewniany dach płonąc runął. Pod wpływem ognia część wykonanych ze szkła kamyków po prostu się stopiła. To, że dziś nadal możemy podziwiać kunszt dawnych mistrzów, w dużej mierze jest zasługą polskich archeologów. Od kilkudziesięciu lat zajmują się oni renowacją mozaik Willi Dionizosa