Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 22
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
więźniów radosne i przecudne widowisko: te kolorowe flary oświetlające silnym światłem teren bombardowania, kolorowe błyski pękających pocisków artylerii przeciwlotniczej, błyski i wybuchy spadających bomb. Często całą noc patrzyliśmy na ten nowoczesny teatr wojny. Od 1944 r., gdy lotnictwo niemieckie praktycznie przestało już istnieć, naloty odbywały się przez całą dobę. Eskadry bombowców w grupie po 36 samolotów płynęły wysoko nad naszym obozem, ciągnąc za sobą smugi skondensowanego powietrza, przy niesamowitym huku silników i wystrzałów artylerii przeciwlotniczej. Radość nasza nie miała granic. Te naloty zwiastowały zbliżający się koniec wojny, a dla więźniów oczekiwaną z takim utęsknieniem wolność. Wkrótce nasza radość została zmącona bombardowaniami
więźniów radosne i przecudne widowisko: te kolorowe flary oświetlające silnym światłem teren bombardowania, kolorowe błyski pękających pocisków artylerii przeciwlotniczej, błyski i wybuchy spadających bomb. Często całą noc patrzyliśmy na ten nowoczesny teatr wojny. Od 1944 r., gdy lotnictwo niemieckie praktycznie przestało już istnieć, naloty odbywały się przez całą dobę. Eskadry bombowców w grupie po 36 samolotów płynęły wysoko nad naszym obozem, ciągnąc za sobą smugi skondensowanego powietrza, przy niesamowitym huku silników i wystrzałów artylerii przeciwlotniczej. Radość nasza nie miała granic. Te naloty zwiastowały zbliżający się koniec wojny, a dla więźniów oczekiwaną z takim utęsknieniem wolność. Wkrótce nasza radość została zmącona bombardowaniami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego