Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
nocnej zamgławi.

"Hej, wy, tam w dole, dokąd biegniecie?"
"To jeno szał twój świszcze po świecie..."

"Hej, wy, pode mną, kto w dal was niesie?"
"To tylko obłęd twój drga w bezkresie..."

Rozwarła okna na cztery strony,
I spoglądała w ten bieg szalony,

Już bór ją minął i zmierzch za borem,
I próżnia przed nią stała otworem.

"Hej, nogi, nogi, już braknie tchu mi..."
"To twój kochanek za borem szumi."

"Hej, wy, obłędni moi dźwigacze,
Niech więc już stanę, niech go zobaczę..."

Lecz one tylko szybkość zdwoiły -
Chałupie bezmiar odebrał siły.

Ktoś ją pochwycił, gdy już padała,
I drżał tak samo
nocnej zamgławi.<br><br>"Hej, wy, tam w dole, dokąd biegniecie?"<br>"To jeno szał twój świszcze po świecie..."<br><br>"Hej, wy, pode mną, kto w dal was niesie?"<br>"To tylko obłęd twój drga w bezkresie..."<br><br>Rozwarła okna na cztery strony,<br>I spoglądała w ten bieg szalony,<br><br>Już bór ją minął i zmierzch za borem,<br>I próżnia przed nią stała otworem.<br><br>"Hej, nogi, nogi, już braknie tchu mi..."<br>"To twój kochanek za borem szumi."<br><br>"Hej, wy, obłędni moi dźwigacze,<br>Niech więc już stanę, niech go zobaczę..."<br><br>Lecz one tylko szybkość zdwoiły -<br>Chałupie bezmiar odebrał siły.<br><br>Ktoś ją pochwycił, gdy już padała,<br>I drżał tak samo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego