Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Andrzej Otrębski
Tytuł: strona łowiecka
Rok: 2003
w zasłuchaniu.
Na wspaniałych puszystych kobiercach jasnozielonych mchów, wsparte tu i ówdzie o krzak żurawiny, nieruchomo przysiadły w zachwyceniu leśne nimfy, otulone w lekkie woale mgły, spod których przeświecały bogate diademy, wysadzone wielkimi perłami rosy. To z orszaku Artemidy, która ponoć swą własną osobą zjechała na niedźwiedzim rydwanie do polskiego boru, by wysłuchać dzisiejszego wspaniałego koncertu.
Co? Nie widzisz i nie wierzysz? Mówisz, że to na pewno nic więcej tylko krzaki żurawin? O, miły czytelniku i kolego myśliwy! Jesteś ślepy, ślepy, po stokroć ślepy i o drewnianym sercu. Naucz się patrzeć i czuć. Dopóki tego nie potrafisz, dopóki nie zrozumiesz baśniowego
w zasłuchaniu.<br>Na wspaniałych puszystych kobiercach jasnozielonych mchów, wsparte tu i ówdzie o krzak żurawiny, nieruchomo przysiadły w zachwyceniu leśne nimfy, otulone w lekkie woale mgły, spod których przeświecały bogate diademy, wysadzone wielkimi perłami rosy. To z orszaku Artemidy, która ponoć swą własną osobą zjechała na niedźwiedzim rydwanie do polskiego boru, by wysłuchać dzisiejszego wspaniałego koncertu.<br>Co? Nie widzisz i nie wierzysz? Mówisz, że to na pewno nic więcej tylko krzaki żurawin? O, miły czytelniku i kolego myśliwy! Jesteś ślepy, ślepy, po stokroć ślepy i o drewnianym sercu. Naucz się patrzeć i czuć. Dopóki tego nie potrafisz, dopóki nie zrozumiesz baśniowego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego