Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
do Ciebie, Pani, po srebrem wyłożonej drodze z tysięcy kręgów Luny. Ostatni dzień Twego pobytu na tym statku odszedł już po złotej smudze zachodzącego słońca. Nadeszła ostatnia noc Twego pobytu i Twych czarów.
Struny gitary łkały żałośnie, a kapitan mówił dalej głosem nabrzmiałym smutkiem:
- Jutro już, Pani, zabierzesz swe opiekuńcze bóstwa, które sprawiły, że żadna chmura nie zaćmiła nieba nad Tobą, żaden wiatr nie zmącił ciszy i spokoju na Twej drodze. Pani, słowa moje nie potrafią wyrazić tego, co wyraził Ocean, Słońce i Księżyc...
Kapitan nie dokończył zdania, urwany akord podkreślił ciszę, która nagle zapanowała w kabinie. Wtedy hrabina wstała, mówiąc
do Ciebie, Pani, po srebrem wyłożonej drodze z tysięcy kręgów Luny. Ostatni dzień Twego pobytu na tym statku odszedł już po złotej smudze zachodzącego słońca. Nadeszła ostatnia noc Twego pobytu i Twych czarów.<br> Struny gitary łkały żałośnie, a kapitan mówił dalej głosem nabrzmiałym smutkiem:<br> - Jutro już, Pani, zabierzesz swe opiekuńcze bóstwa, które sprawiły, że żadna chmura nie zaćmiła nieba nad Tobą, żaden wiatr nie zmącił ciszy i spokoju na Twej drodze. Pani, słowa moje nie potrafią wyrazić tego, co wyraził Ocean, Słońce i Księżyc...<br> Kapitan nie dokończył zdania, urwany akord podkreślił ciszę, która nagle zapanowała w kabinie. Wtedy hrabina wstała, mówiąc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego