terapeuta! A może nawet kapłan - kapłan "wieczystej i świętej" niedojrzałości... i prorok, co zapowiada "wielkie odkrycia", których "syn ziemi" dokona dopiero po "długiej i ciężkiej" drodze (F 83)! Takie to prawdy wieszczy przedmówca Filidora. A przedmówca Filiberta? Ten, zamiast wyjaśniać i rozwijać myśli i hasła poprzednika, plecie niestworzone głupstwa, nikt bowiem nigdy nie uwierzy, aby<br><q>"męka kandydowania męka aspirowania męka aplikowania"</> (F 180)<br>- oraz inne podobne męki mogły inspirować zapowiedzianą opowiastkę.<br>Przedmowa do Filiberta jest istotnie fintą, żartem, błazeńskim gestem słownym, który ma zarazem podważyć i uzupełnić literackie teorie, wyłożone w Przedmowie do Filidora.<br>Gombrowicz czuje bowiem, że zbliżył się do