Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
wtrącił się Janczur. - Rację ma, że fala zawieszona... Banasik żył we własnym świecie i przelotnie tylko kontaktował, co się wokół dzieje. Ni stąd ni zowąd zaczął śpiewać:
- Niech żyje nam rezerwa... przez szereg długich lat... Jego koledzy podchwycili piosenkę i głośno zaśpiewali refren:
- Gdy rezerwiści piją, dokoła wódki brak, piwa brak, nie ma nic! Z sąsiedniego namiotu dobiegło wołanie:
- Ciszej tam, kurwa, ludzie chcą spać!
- Spoko, spoko już się uciszamy - pojednawczym tonem odpowiedział Janczur, a po cichu dodał: - Zamknij się palancie! - co zostało skwitowane salwą głupawego śmiechu.
- To co robimy z tą konserwą? - zapytał Grzela. - Otworzyć to nie problem, ale faktycznie
wtrącił się Janczur. - Rację ma, że fala zawieszona... Banasik żył we własnym świecie i przelotnie tylko kontaktował, co się wokół dzieje. Ni stąd ni zowąd zaczął śpiewać:<br>- Niech żyje nam rezerwa... przez szereg długich lat... Jego koledzy podchwycili piosenkę i głośno zaśpiewali refren:<br>- Gdy rezerwiści piją, dokoła wódki brak, piwa brak, nie ma nic! Z sąsiedniego namiotu dobiegło wołanie:<br>- Ciszej tam, kurwa, ludzie chcą spać!<br>- Spoko, spoko już się uciszamy - pojednawczym tonem odpowiedział Janczur, a po cichu dodał: - Zamknij się palancie! - co zostało skwitowane salwą głupawego śmiechu.<br>- To co robimy z tą konserwą? - zapytał Grzela. - Otworzyć to nie problem, ale faktycznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego