Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
że ich gra, ludzi wschodu, należy do innej konwencji, dlatego wydaje się nam trochę obca. Myślę, że nasz sposób bycia i prowadzenia rozmowy, nasze miny i gesty mogą się także wydawać trochę kabotyńskie. Ale w każdym człowieku tkwi coś z niegrzecznego, nudzącego się przy stole dziecka. Od chwili już nie brałem udziału w rozmowie. Korciło mnie, żeby coś zrobić - nie wiem - powiedzieć coś głupiego, zacząć się przechadzać po pokoju? Stać mnie było tylko na wyciągnięcie ręki w stronę patery z owocami. Byłem pierwszym z gości, który to zrobił bez zaproszenia, popełniłem więc chyba jakiś mały nietakt towarzyski, coś, o co mi chodziło
że ich gra, ludzi wschodu, należy do innej konwencji, dlatego wydaje się nam trochę obca. Myślę, że nasz sposób bycia i prowadzenia rozmowy, nasze miny i gesty mogą się także wydawać trochę kabotyńskie. Ale w każdym człowieku tkwi coś z niegrzecznego, nudzącego się przy stole dziecka. Od chwili już nie brałem udziału w rozmowie. Korciło mnie, żeby coś zrobić - nie wiem - powiedzieć coś głupiego, zacząć się przechadzać po pokoju? Stać mnie było tylko na wyciągnięcie ręki w stronę patery z owocami. Byłem pierwszym z gości, który to zrobił bez zaproszenia, popełniłem więc chyba jakiś mały nietakt towarzyski, coś, o co mi chodziło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego