Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
i poczekać, aż będę mógł wejść jako zmiennik, bo zawodnik z pierwszego składu się zmęczył? A kto będzie w naszym wypadku trenerem, kto podejmie decyzję o wprowadzeniu na boisko i kiedy ją podejmie? Po przerwie, w pierwszym kwadransie, a może w dziewięćdziesiątej minucie? I czy aby na pewno rezerwowy strzeli bramkę? Bo przecież w końcu o to chodzi. Trochę się zagalopowałem z tym piłkarskim porównaniem, ale tak mi się jakoś skojarzyło. Nie, przecież to, co mówisz, to bzdury - krzyczy. Jaka bramka, boisko, rezerwowy, o co ci chodzi? Taaa... w zasadzie chyba ma rację, ale co z tego. Każdy ma jakąś swoją
i poczekać, aż będę mógł wejść jako zmiennik, bo zawodnik z pierwszego składu się zmęczył? A kto będzie w naszym wypadku trenerem, kto podejmie decyzję o wprowadzeniu na boisko i kiedy ją podejmie? Po przerwie, w pierwszym kwadransie, a może w dziewięćdziesiątej minucie? I czy aby na pewno rezerwowy strzeli bramkę? Bo przecież w końcu o to chodzi. Trochę się zagalopowałem z tym piłkarskim porównaniem, ale tak mi się jakoś skojarzyło. Nie, przecież to, co mówisz, to bzdury - krzyczy. Jaka bramka, boisko, rezerwowy, o co ci chodzi? Taaa... w zasadzie chyba ma rację, ale co z tego. Każdy ma jakąś swoją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego