Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 11
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1976
można było przełożyć to powołanie na inny termin. "To nie od nas zależy".
Gdy nieco oszołomiony wychodziłem po dziesięciu minutach z urzędu, do mojej świadomości dotarło, że dwa momenty odróżniały tę rozmowę od uprzednich kontaktów z władzami wojskowymi. Po pierwsze: karta wcielenia była gotowa przed moim przyjściem, a więc nie brano pod rozwagę, że mogą istnieć ważne przyczyny - służbowe czy prywatne - uniemożliwiające mi stawienie się w jednostce. Po drugie: mój rozmówca był uprzejmy i miły; co więcej, gdyby nie był wojskowym, to jego minę przy pożegnaniu odczytywałbym jednoznacznie jako wyraz zażenowania czy też zawstydzenia.
Wieczorem zjawił się u mnie - jak to określili domownicy
można było przełożyć to powołanie na inny termin. "&lt;q&gt;To nie od nas zależy&lt;/&gt;".<br>Gdy nieco oszołomiony wychodziłem po dziesięciu minutach z urzędu, do mojej świadomości dotarło, że dwa momenty odróżniały tę rozmowę od uprzednich kontaktów z władzami wojskowymi. Po pierwsze: karta wcielenia była gotowa przed moim przyjściem, a więc nie brano pod rozwagę, że mogą istnieć ważne przyczyny - służbowe czy prywatne - uniemożliwiające mi stawienie się w jednostce. Po drugie: mój rozmówca był uprzejmy i miły; co więcej, gdyby nie był wojskowym, to jego minę przy pożegnaniu odczytywałbym jednoznacznie jako wyraz zażenowania czy też zawstydzenia.<br>Wieczorem zjawił się u mnie - jak to określili domownicy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego