Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
z ulgą rozłożył wachlarzyk swoich kart.
Do tej pory nie umiał się przyznać do najważniejszego: kiedy Ogórek nakazał mu się czołgać przez jakieś pięć czy dziesięć metrów - Olo nie wiedział, że już jest tam, wewnątrz pasa odrutowań.
- Mając koronę kier!... - krytykował go wuj kontynuując rozgrywkę. "Piętnaście godzin na sośnie. Przesiedziałbyś, bridżysto, cały dzień na sośnie?" - mścił się w myślach Olo, znów uniesiony triumfem.
Nie wiedział, co robi w dole Ogórek, wlokący po ziemi wokół jego drzewa ten cuchnący wór, który niósł na plecach od gajówki. Olo przez chwilę jeszcze słyszał jego ostrożne kroki. Był sam. Na niebie, gdzieś od wschodu, znaczyła
z ulgą rozłożył wachlarzyk swoich kart.<br>Do tej pory nie umiał się przyznać do najważniejszego: kiedy Ogórek nakazał mu się czołgać przez jakieś pięć czy dziesięć metrów - Olo nie wiedział, że już jest tam, wewnątrz pasa odrutowań.<br>- Mając koronę kier!... - krytykował go wuj kontynuując rozgrywkę. "Piętnaście godzin na sośnie. Przesiedziałbyś, bridżysto, cały dzień na sośnie?" - mścił się w myślach Olo, znów uniesiony triumfem.<br>Nie wiedział, co robi w dole Ogórek, wlokący po ziemi wokół jego drzewa ten cuchnący wór, który niósł na plecach od gajówki. Olo przez chwilę jeszcze słyszał jego ostrożne kroki. Był sam. Na niebie, gdzieś od wschodu, znaczyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego