Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
spod dna morskiego wydobywają ropę i tłuste plamy zapaskudzają morze. Ale ryba żyje jednak i daje się łowić. Bywał również na południu, tam gdzie step zanika i rozpościera się bezludna pustynia, tu i ówdzie suche badyle, oset i słone jeziorka. W drodze przez pustynię zepsuła się ciężarówka, musieli prawie tydzień brnąć przez piachy, a mieli jedną manierkę wody, odmierzali ją po kusztyczku, żywili się zasuszonym mięsem wielbłądzim, twardym jak zeschłe łyko. Jeden z wędrowców dostał porażenia słonecznego i umarł w męczarniach. Pogrzebali go na pustyni. Nocą tak potwornie jęczały szakale, że jeszcze teraz, kiedy Wasyl to wspomniał, wzdrygał się z odrazy
spod dna morskiego wydobywają ropę i tłuste plamy zapaskudzają morze. Ale ryba żyje jednak i daje się łowić. Bywał również na południu, tam gdzie step zanika i rozpościera się bezludna pustynia, tu i ówdzie suche badyle, oset i słone jeziorka. W drodze przez pustynię zepsuła się ciężarówka, musieli prawie tydzień brnąć przez piachy, a mieli jedną manierkę wody, odmierzali ją po <orig>kusztyczku</>, żywili się zasuszonym mięsem wielbłądzim, twardym jak zeschłe łyko. Jeden z wędrowców dostał porażenia słonecznego i umarł w męczarniach. Pogrzebali go na pustyni. Nocą tak potwornie jęczały szakale, że jeszcze teraz, kiedy Wasyl to wspomniał, wzdrygał się z odrazy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego