wracamy. No wiecie, opowiedzcie im jakąś bajkę czy coś takiego. <br>Nim zdążyliśmy zareagować, Roszkowie pomachali nam na pożegnanie, wskoczyli z gospodarzami do samochodu i odjechali.<br>- Dzień dobry, dzieci - zagaiłem.<br>Przywódca bandy, pięcioletni Albercik, zlustrował nas niechętnym spojrzeniem i rzucił:<br>- Rodzice mówili, że nas zabawicie.<br>- Oczywiście, że się z wami pobawimy - brnęła najlepsza z żon. - Może w chowanego?<br>- Tacy starzy, a bawią się w chowanego - prychnął Albercik.<br>- No, to może w coś innego - bąknęła zdezorientowana żona. - A lubicie bawić się w berka?<br>- Nie lubimy - rzucił Tomcio.<br>- A może opowiemy wam bajkę? - zagaiłem rozpaczliwie.<br>- Opowiedzcie - zgodził się łaskawie Albercik.<br>- Za górami, za lasami