Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
się go spodziewano. Trombity zagrały na Bramie Zachodniej, odpowiedziały im inne, przy wale wszczął się tumult. Ten szum dotarł na Przedgrodzie. Wychodzących spomiędzy domów ludzi Białego Pazura witał szpaler mężczyzn.
Szepczący był wysoki i barczysty. Lata odcisnęły piętno na pokrytej zmarszczkami i szramami twarzy. Siwe, rzadkie włosy ścięte miał krótko, brodę przystrzyżoną na wysokości piersi. Ubrany w łosiowe spodnie i lnianą koszulę, na nogach nosił wysokie buty, wyszywane kolorowymi nićmi. Jego miano pochodziło od broni, jaką się posługiwał. Lekko wypukłe deszczułki, przywiązane rzemieniami, chroniły całe przedramiona Szepczącego, u nasady dłoni zwężały się, przechodząc w ostre szpice. Ich zewnętrzną powierzchnię nabito krzemiennymi
się go spodziewano. Trombity zagrały na Bramie Zachodniej, odpowiedziały im inne, przy wale wszczął się tumult. Ten szum dotarł na Przedgrodzie. Wychodzących spomiędzy domów ludzi Białego Pazura witał szpaler mężczyzn.<br>Szepczący był wysoki i barczysty. Lata odcisnęły piętno na pokrytej zmarszczkami i szramami twarzy. Siwe, rzadkie włosy ścięte miał krótko, brodę przystrzyżoną na wysokości piersi. Ubrany w łosiowe spodnie i lnianą koszulę, na nogach nosił wysokie buty, wyszywane kolorowymi nićmi. Jego miano pochodziło od broni, jaką się posługiwał. Lekko wypukłe deszczułki, przywiązane rzemieniami, chroniły całe przedramiona Szepczącego, u nasady dłoni zwężały się, przechodząc w ostre szpice. Ich zewnętrzną powierzchnię nabito krzemiennymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego