Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Górą na Poznańskiej?
- O trzeciej...
- No, to dwie godziny potem, jak wróciłem do domu. Schowałem to wszystko... I tę listę byłych więźniów, od której się zaczęło. Mogła być szósta. Dzwoni telefon. Junosza, żebym był natychmiast u niego. Że rozkaz Starego. Coś tak kręci po swojemu, że czuję, iż należałoby wziąć broń. Na wszelki wypadek biorę. Bracie! - Zygmunt był naprawdę przerażony - wiesz, cośmy narobili? Rozbiliśmy na Poznańskiej własny lokal. No, nasz lub Delegatury... - denerwował się coraz bardziej.
Jerzy nie wystękał nawet: "Jak to?" - zatkało go kompletnie.
- Mówię ci, własny lokal. A było tak. Junosza siada ze mną w rykszę, i na Marszałkowską
Górą na Poznańskiej?<br>- O trzeciej...<br>- No, to dwie godziny potem, jak wróciłem do domu. Schowałem to wszystko... I tę listę byłych więźniów, od której się zaczęło. Mogła być szósta. Dzwoni telefon. Junosza, żebym był natychmiast u niego. Że rozkaz Starego. Coś tak kręci po swojemu, że czuję, iż należałoby wziąć broń. Na wszelki wypadek biorę. Bracie! - Zygmunt był naprawdę przerażony - wiesz, cośmy narobili? Rozbiliśmy na Poznańskiej własny lokal. No, nasz lub Delegatury... - denerwował się coraz bardziej.<br>Jerzy nie wystękał nawet: "Jak to?" - zatkało go kompletnie.<br>- Mówię ci, własny lokal. A było tak. Junosza siada ze mną w rykszę, i na Marszałkowską
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego