Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Ty, nie wygłupiaj się, dobrze, bubku... - warknął.
- Ja tak mimochodem, znaczy bez udziału woli - jąkał zaczerwieniony po uszy Jurek.
- Masz, widać, bardzo rozpuszczony jęzor, jeśli ci już sam w gębie chodzi.
Sekuła sapnął i widać było, że zmiękł jakoś w sobie, napięcie ustąpiło.
Żegnając się z Jurkiem, mówił: - Tak, tak, broń do nogi, kapitulanci! Oni - tu wskazał kciukiem tę stronę miasta, skąd przybyli -- oni podnoszą broń.
Zaaranżowano na wielką skalę pokaz możliwości i perspektyw.
Tej 'nory i dni następnych odchodziły gdzieś w głąb kraju pierwsze transporty Żydów z warszawskiego getta. Była to pierwsza likwidacja - latem roku 1942. Dowództwo Armii Krajowej propagowało
Ty, nie wygłupiaj się, dobrze, bubku... - warknął.<br>- Ja tak mimochodem, znaczy bez udziału woli - jąkał zaczerwieniony po uszy Jurek.<br>- Masz, widać, bardzo rozpuszczony jęzor, jeśli ci już sam w gębie chodzi.<br>Sekuła sapnął i widać było, że zmiękł jakoś w sobie, napięcie ustąpiło.<br>Żegnając się z Jurkiem, mówił: - Tak, tak, broń do nogi, kapitulanci! Oni - tu wskazał kciukiem tę stronę miasta, skąd przybyli -- oni podnoszą broń.<br>Zaaranżowano na wielką skalę pokaz możliwości i perspektyw.<br>Tej 'nory i dni następnych odchodziły gdzieś w głąb kraju pierwsze transporty Żydów z warszawskiego getta. Była to pierwsza likwidacja - latem roku 1942. Dowództwo Armii Krajowej propagowało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego