Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 08.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
gdzie ich trzymać ani za co karmić. Zamieszaniu winne jest ministerstwo środowiska, które zwleka z wydaniem rozporządzenia.
W piątkowej "Rz" opisaliśmy proceder przemytu egzotycznych zwierząt przez granicę. Przemytnicze szajki w skandalicznych warunkach przewożą ptaki i gady, zwłaszcza węże i żółwie.
Co się dzieje ze zwierzętami odnalezionymi przez celników? Ogrody zoologiczne bronią się przed ich przyjmowaniem. Przemycane zwierzęta są niewiadomego pochodzenia, przez kilka tygodni powinny być więc izolowane, a do tego potrzeba odpowiednich pomieszczeń, których ogrodom też brakuje. - Nikt nie płaci nam za utrzymanie zwierząt, ulegamy jednak prośbom celników i je przyjmujemy, bo inaczej zostałyby na ulicy - wyjaśnia Ewa Bońkowska z warszawskiego
gdzie ich trzymać ani za co karmić. Zamieszaniu winne jest ministerstwo środowiska, które zwleka z wydaniem rozporządzenia.<br>W piątkowej "Rz" opisaliśmy proceder przemytu egzotycznych zwierząt przez granicę. Przemytnicze szajki w skandalicznych warunkach przewożą ptaki i gady, zwłaszcza węże i żółwie.<br>Co się dzieje ze zwierzętami odnalezionymi przez celników? Ogrody zoologiczne bronią się przed ich przyjmowaniem. Przemycane zwierzęta są niewiadomego pochodzenia, przez kilka tygodni powinny być więc izolowane, a do tego potrzeba odpowiednich pomieszczeń, których ogrodom też brakuje. - Nikt nie płaci nam za utrzymanie zwierząt, ulegamy jednak prośbom celników i je przyjmujemy, bo inaczej zostałyby na ulicy - wyjaśnia &lt;name type="person"&gt;Ewa Bońkowska&lt;/&gt; z warszawskiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego