przez władze samochody codziennie czekają na ochotników i rozwożą ich na farmy. Potem przywożą im żywność. "Musimy płacić tylko za papierosy i piwo" - przyznali weterani johannesburskiemu <name type="work">"Starowi"</name>. <br>Większość farmerów z <name type="place">Matabelelandu</name> wywiozła rodziny do stolicy prowincji, <name type="place">Bulawayo</name>. Mężczyźni, którzy zostali, postanowili teraz mieszkać na farmach po kilku, by skuteczniej się bronić. <br>Minister policji <name type="person">Dumiso Dabengwa</name>, który w rządzie uchodzi za przywódcę frakcji przeciwnej konfrontacji z farmerami, powiedział, że w wielu wypadkach są oni sami sobie winni. - Mówiliśmy im, by zachowali spokój, by byli cierpliwi, nie robili nic, co mogłoby sprowokować konflikt. Większość aktów przemocy, jakie miały jednak miejsce, została sprowokowana właśnie